To jest jeż Donald. Powstawał w momencie, kiedy wszyscy ekscytowali się pierwszą debatą prezydencką pomiędzy Hillary Clinton a Donaldem Trumpem. Nie mogłam go inaczej nazwać – nawet fryz podobny ;) Oby nie było to imię kolejnego prezydenta USA…
Ciekawostka na dziś: jeże wcale nie jedzą jabłek i tym bardziej nie noszą ich na grzbiecie :) To mięsożerne stworzonka. Łatwiej mi było jednak ufilcować jabłko niż robala ;)
Metoda filcowania na sucho. Futerko to samo co u Jerzego.
PS. Jeśli nie chcesz przegapić moich następnych wpisów, zasubskrybuj bloga, o tutaj. Każdy mój nowy artykuł trafi także do Twojej skrzynki. Nie spamuję :)