Magiczna Sedona to miasto leżące w stanie Arizona, kilka lat temu ogłoszone najpiękniejszym miejscem Ameryki.

Docieramy około południa. Miasteczko jest niewielkie, ale niezwykle urokliwe. Centrum składa się z jednej ulicy, przy której mieści się mnóstwo sklepów z pamiątkami i biżuterią oraz barów i restauracji. Nad tym wszystkim górują wielkie czerwone skały. Sedona to również jedno z popularnych miejsc kultu New Age, okoliczne tereny obfitują w czakramy, czyli miejsca mocy ziemi. Bardzo dużo punktów oferuje wróżenie z dłoni, analizę aury i zorganizowaną wyprawę jeepem po „magicznych” miejscach :)
Spędzamy trochę czasu kręcąc się po sklepach. Na obiad pochłaniam słuszną porcję pancakeów (uwielbiam!).
Po południu kierujemy się w stronę Cathedral Rock. Tutaj też podobno jest czakram :) Niestety opis dotarcia do szlaku, który mieliśmy z netu był troszkę nieprecyzyjny, pobłądziliśmy i po dotarciu na miejsce została nam godzina do zachodu słońca. W mieście nie znajdziecie żadnych tabliczek ani strzałek kierujących na szczyt: z drogi 179 należy skręcić w Back O Beyond Rd i jechać do małego żwirowego parkingu.

Iść, nie iść, iść, nie iść? Aaaa, co tam… Idziemy! Narzuciliśmy sobie takie tempo, że po 45 minutach byliśmy na szczycie. Spacerek do najłatwiejszych nie należy, czasami muszę podpierać się rękami. Podczas schodzenia poruszam się dla bezpieczeństwa na czworakach :)
Docieramy akurat na zachód. Jest pięknie, magicznie. Czerwień nabrała jeszcze intensywniejszej barwy.



Przy schodzeniu natykamy się jeszcze na grupkę ludzi, którzy odprawiają jakieś magiczne seanse z misami tybetańskimi. Cool :)

Relacja w ramach opisu podróży USA Trip 2014.
PS. Jeśli nie chcesz przegapić moich następnych wpisów, zasubskrybuj bloga, o tutaj. Każdy mój nowy artykuł trafi także do Twojej skrzynki. Nie spamuję :)