Niedaleko miasteczka Page w stanie Arizona znajduje się kolejny „najczęściej fotografowany” punkt w tej części Stanów. Używam tego sformułowania w każdym kolejnym poście, ale tak jest ;) To mi się najbardziej podoba w tej wyprawie: na relatywnie małym terenie znajduje się tyle miejsc wartych uwagi.. So much to see, so little time ;)
A mowa o wielkiej skale w kształcie końskiego kopyta dookoła której zakręca rzeka Colorado. Zdjęcie Horseshoe Bend wisiało na ścianie w amerykańskim konsulacie w Krakowie. Podziwiałam je tuż przed tym, jak wydano nam pozytywną decyzję o przyznaniu wizy :)
Samochód zostawiamy na małym parkingu, do punktu widokowego jest jakiś kilometr spaceru po piaszczystej ścieżce. Przed wejściem na szlak stoi pani rangerka pod parasolem i każdą osobą wkraczającą na ścieżkę ostrzega przed upałem i sprawdza czy mamy wystarczająco dużo wody ze sobą :)
Tak wygląda droga do punktu widokowego:
I panorama na rzekę Kolorado:

Przydaje się obiektyw z szerokim kątem :)

Interesujące jest też to, że miejsca nie szpecą żadne barierki zabezpieczające przed upadkiem. Są tylko tablice ostrzegające przed ewentualnym niebezpieczeństwem..

Relacja w ramach opisu podróży USA Trip 2014.
PS. Jeśli nie chcesz przegapić moich następnych wpisów, zasubskrybuj bloga, o tutaj. Każdy mój nowy artykuł trafi także do Twojej skrzynki. Nie spamuję :)