Sztuczna wyspa w kształcie palmy daktylowej to kolejny symbol Dubaju. Budowa wyspy o długości i szerokości 5 km trwała 6 lat i była ogromnym architektonicznym przedsięwzięciem. W 2007 zaczęli się tutaj sprowadzać pierwsi mieszkańcy. Na terenie wyspy znajdują się głównie hotele i prywatne wille z dostępem do plaży.
Dookoła palmy utworzono półksiężyc pełniący funkcję falochronu i tam też można dojechać kolejką jednotorową.
Z okien wagonu wygląda to wszystko jak osiedle jednakowych budynków.
Na czubku wyspy, na samym środku półksiężyca znajduje się hotel Atlantis. Pięciogwiazdkowy kompleks z największym parkiem wodnym, akwariami i Dolphine Bay, gdzie można, za odpowiednią opłatą, popływać z delfinami.
W środku znajduje się małe centrum handlowe, do którego można wejść nie będąc gościem hotelowym. Robimy sobie krótki spacer po „zewnętrzu” wyspy, ale z uwagi na upał i ciepło bijące od betonu nie należy on do najprzyjemniejszych :)
Trzeba przyznać, że Palma oglądana z takiej perspektywy nie robi dużego wrażenia. Przy małej ilości czasu na zwiedzanie miasta – można sobie taką wycieczkę spokojnie darować :)
Post jest częścią relacji z wyprawy na południową półkulę.
PS. Jeśli nie chcesz przegapić moich następnych wpisów, zasubskrybuj bloga, o tutaj. Każdy mój nowy artykuł trafi także do Twojej skrzynki. Nie spamuję :)
