Fabryka snów. W Stanach kręci się rocznie setki filmów i tysiące odcinków seriali. Branża filmowa zogniskowana jest w okolicach Los Angeles: Hollywood, Burbank. Tutaj znajdują się studia filmowe i siedziby przedstawicieli największych medialnych koncernów.
Bardzo chciałam zobaczyć, jak to wszystko wygląda od kuchni, a ze względu na wielki sentyment do serialu Friends zdecydowaliśmy na wizytę w studiu Warner Bros. Bilety rezerwujemy wcześniej, koszt dla dwóch osób to $114. Mamy pierwsze wejście na godzinę 8:15. Z hotelu idziemy piechotą, przynajmniej odpada koszt parkingu :)
Przygoda rozpoczyna się od krótkiego pokazu filmowego na temat historii studia, potem zostajemy podzieleni na grupy i zapakowani do meleksów, które wożą nas po terenie studia. Nasz przewodnik opowiada różne ciekawostki na temat mijanych obiektów: na tej trawie kręcono scenę z Friends, a przed tą kawiarnią z Big Bang Theory.
Na poniższym zdjęciu widać bambusy, jakieś bajorko i domek w tle. To miejsce zostało podobno wykorzystane do kręcenia scen w Wietnamie i w Ostatnim Samuraju. Jeśli jest potrzeba zrobienia sceny na pełnym morzu, to też się nada: horyzont dorobi się komputerowo: ctrl+c ctrl+v ;)
Co jakiś czas meleks się zatrzymuje i możemy pospacerować, np. po takiej uliczce:
Warner Bros to także dwa duże tytuły: Batman oraz Harry Potter. Zwiedzamy mini wystawy poświęcone tym postaciom.
Jednym z ciekawszych doświadczeń była wizyta w „rekwizytowni”, gdzie przechowywane są tysiące przedmiotów i elementów scenografii. Wszystko skatalogowane i dokładnie opisane. Można rzucić okiem na fotel z Matrixa i buteleczki krwi True Blood. Fajnie też poobserwować szeregowych pracowników, np. takich stolarzy, którzy zawzięcie heblują deski, które gdzieś tam zaistnieją w obrazie filmowym.
Przychodzi wreszcie czas na wizytę w Central Perk :)
W 2014 roku minęło 10 lat od momentu zakończenia serialu Friends. Chociaż akcja rozgrywa się w Nowym Jorku, prawie wszystkie sceny powstawały w studiu filmowym Warner Bros, właśnie tutaj gdzie teraz jesteśmy. Serial jest ogromnym fenomenem, bo w dalszym ciągu przynosi ogromne zyski. Z tego względu zdecydowano się zachować oryginalną scenę kawiarni Central Perk i to też był główny powód dla którego chciałam się tutaj znaleźć :)
Dla zwiedzających dostępna jest kanapa, na której można sobie cyknąć fotkę. Do dalszej części kawiarni wstęp jest niestety niemożliwy :)
Na koniec wchodzimy jeszcze na plan Mentalisty. Tutaj jednak robienie zdjęć jest zabronione, ze względu na fakt, że serial jest w trakcie realizacji.
Wielkim rozczarowaniem był sklep z pamiątkami :P Jak na tak wielkie studio spodziewałam się wodotrysków i cuda wianków, a wybór był jednak dość skromny.
Relacja w ramach opisu podróży USA Trip 2014.
PS. Jeśli nie chcesz przegapić moich następnych wpisów, zasubskrybuj bloga, o tutaj. Każdy mój nowy artykuł trafi także do Twojej skrzynki. Nie spamuję :)